Co koniecznie zabrać ze sobą na spływ?

80% sukcesu to decyzja: pojechać na spływ kajakowy. Będziemy spędzać dni na wodzie, spać w namiotach, a cały dobytek transportować w kajakach. Musimy zatem zorganizowany transport, noclegi, wyżywienie, sprzęt kajakarski i, co najważniejsze, zgraną grupę znajomych, z którą spędzimy te dni.

Ochoczo zabieramy się do pakowania. Wyjmujemy z szafy potrzebne ubrania, najlepiej kilka kompletów, na wypadek wywrotki lub złej pogody. Do tego namiot, śpiwór, karimata lub materac, butla, garnki i inne bardzo ważne rzeczy. W dalszej kolejności szafki opuszczają niezbędne kosmetyki, leki, opatrunki. A tymczasem sterta bagażu rośnie. Jeszcze tylko coś do poczytania, posłuchania, pooglądania, czy pogrania, żeby nie nudzić się w żadnej sytuacji. Parę ostatnich drobiazgów i jesteśmy gotowi. Z zadowoleniem spoglądamy na olbrzymią górę najpotrzebniejszych rzeczy i z wzrastającym niepokojem konfrontujemy ją z niewielką przestrzenią bagażową w kajaku. I tu pojawia się pytanie: co tak naprawdę warto zabrać, a co z czystym sumieniem można zostawić w domu?

Do sprawy najlepiej podejść systematycznie: poklasyfikować sprzęt na różne kategorie, a później uświadomić sobie, co w każdej z nich jest najpotrzebniejsze.

Ubrania

Powinny jak najmniej chłonąć wilgoć i w miarę szybko schnąć. Można zainwestować w specjalistyczne tkaniny, ale zwykłe sztuczne włókna też znakomicie spełnią swoją rolę. Konieczne są trzy typy ubrań: do płynięcia, do noszenia na biwaku i do spania. Kurtka przeciwdeszczowa, czapka z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne też mogą okazać się nieocenione. Do tego trzeba zabrać dwie pary butów – jedne, koniecznie zakryte, do płynięcia i drugie, dostosowane do przewidywanej pogody, do noszenia na lądzie.

Sprzęt biwakowy

Należy pamiętać, że każdy ekwipunek na spływie jest narażony na zniszczenie. Dlatego nie należy przeinwestowywać w wyposażenie. Owszem, w lichym namiocie będzie nam w nocy zimno, ale z kolei przedarcie namiotu za 1000 złotych do miłych rzeczy nie należy. Trzeba znaleźć złoty środek.

Oprócz namiotu i śpiwora można zabrać zwykłą gąbkową karimatę. Łatwo ją zwinąć i rozłożyć, ale jest stosunkowo niewygodna. Samopompujący się materacyk będzie trochę wygodniejszy, kosztem poręczności i wyższej ceny. Dobrym rozwiązaniem może okazać się zwykły dmuchany materac. Jest najwygodniejszy, a do tego po spuszczeniu powietrza zajmuje najmniej miejsca. Jedyny kłopot to konieczność posiadania pompki lub wydajnego układu oddechowego.

W przypadku samodzielnego gotowania konieczne jest zabranie butli gazowej z palnikiem, gdyż rozpalanie ogniska nie wszędzie jest możliwe, a czasem nawet zabronione. Przydatne bywają kuchenki dwupalnikowe, gdyż używając ich można na jednej butli gotować dwie rzeczy jednocześnie. Dwa, czy trzy garnki, tyle samo noży, jakieś łyżki i widelce oraz obowiązkowy kubeczek w zupełności wystarczą. Dobrym pomysłem jest zabranie niewielkiego czajniczka, gdyż woda gotuje się w nim bez porównania szybciej niż w garnku. Mała deseczka do krojenia również jest wskazana.

Kosmetyki i artykuły medyczne

Tu większość zależy od indywidualnych zapotrzebowań. Na wszelki wypadek zawsze należy zabrać krem do opalania z filtrem przeciwsłonecznym (skutecznym, nie symboliczną piąteczką). Warto też pamiętać o preparacie przeciwko komarom i kleszczom. W nadrzecznej głuszy zarówno jednych, jak i drugich jest całkiem sporo. Kiedy jednak rzeczony kleszcz okaże się sprytniejszy od nas, warto mieć przy sobie pęsetę lub specjalną odsysarkę, która, mimo wyższej ceny, sprawdza się również w przypadku ukąszeń pszczół, os, szerszeni, a nawet żmii. Doświadczenie uczy niestety, że opatrunki to również bardzo ważna sprawa.

Rozrywka

Bazując na doświadczeniach pokoleń kajakarzy mogę zapewnić, że odtwarzacz MP3, czy też przenośne DVD to nie najlepszy pomysł. Spływ kajakowy ma być okazją do obcowania z naturą, życia w jej rytmie, bliższego poznawania ludzi, a nie odcinania się od świata słuchawkami. Sterta gazet z kolei na pewno wróci do domu co najwyżej mokra, ale z całą pewnością nie przeczytana. Po wyczerpującym dniu, pełnym kajakarskich emocji najlepszą rozrywką okazuje się gitara przy ognisku, a w przypadku braku jednej bądź, co gorsza, obydwu tych rzeczy, po prostu sam fakt spędzania czasu z przyjaciółmi. Naturalny rytm dobowy z kolei można zaburzyć jedynie niezbędną latarką.

Autor: Marcin Hendiger